To ciekawe pytanie, bo dlaczego właściwie zajęliśmy się autami na prąd, a w pierwszej kolejności autami amerykańskiego producenta EV czyli Tesli?
Czy to miłość od pierwszego wejrzenia? Często tak. Szczególnie, kiedy ktoś wsiada w auto elektryczne. Jedzie i czuje… że to inny świat. Świat ciszy, niesamowitej dynamiki, przyspieszenia wbijającego (dosłownie) w siedzenie. Oraz świat niesamowitej technologii.
Wielu z nas właśnie technologia przekonuje do zakupu EV. Aktualizacje OTA (Over the Air), to coś co wymyśliła właśnie Tesla. W 2012 roku, kiedy światło dzienne ujrzał Model S. Przez Amerykanów określany mianem rodzinnego sedana. Choć według naszych norm, to Liftback (unoszona tylna klapa bagażnika, razem z szybą).
Jest wiele osób, które wręcz nienawidzi aut na prąd. Dlaczego tak się dzieje? Cóż, myślę, że głównym winowajcą jest niewiedza i nieznajomość technologii. Czy samochód elektryczny to coś zupełnie nowego i nieznanego? Nic bardziej mylnego.
Pierwsze elektryki są bardzo stare
Zaczęły jeździć już przed rokiem 1900. Jednak za pierwowzór w pełni prawnego elektryka, uważa się auto o nazwie Detroit Electric z firmy Anderson Electric Car Company (tak, to samo Detroit w USA, które od dziesięcioleci uważa się za kolebkę samochodów spalinowych i motoryzacji rodem z Amerykańskiego snu).
Tak więc Model Dertoit Electric był już na tyle zaawansowany w swojej budowie (zakrzywione szyby, silnik prądu stałego DC, zasięg 130-160 km, dzięki 60 ogniwom kwasowo-ołowiowym), że bardzo często jest uważany za protoplastę dzisiejszych EV.
Tak właśnie prezentował się pierwszy kompletny EV, z oszałamiającym zasięgiem, jak na tamte czasy. (Fot: img2.bonhams.com)
Dlaczego właśnie Tesla?
Dlaczego poszliśmy właśnie w tym kierunku? Bo kiedy większość ludzi słyszy „elektryk” pierwsze auto o jakim pomyśli to właśnie Tesla.
Bo Tesla, to nie tylko samochód. To platforma. To technologia. To cały ekosystem stworzony przez firmę, która od samego początku robiła wszystko „inaczej”. Zamiast przepłacać za reklamy – inwestowała w rozwój. Zamiast kopiować rozwiązania z rynku – tworzyła swoje – zupełnie od zera.
Tesla odczarowała stereotyp elektryka jako „powolnego wózka golfowego”. Pokazała, że auto na prąd może być szybsze, bardziej zaawansowane i wygodniejsze niż wiele luksusowych spalinówek. Dodała do tego futurystyczny design, minimalizm we wnętrzu i ciągłe udoskonalanie oprogramowania – zupełnie jak aktualizacja telefonu, tylko… w aucie.
Tesla to też styl życia
Dla wielu właścicieli Tesli to nie tylko auto, ale element tożsamości. Świadomy wybór. Często pierwszy krok w stronę bardziej zrównoważonego stylu życia. Samochód, który potrafi sam zaparkować, wyjechać z garażu, a w przyszłości być może zawiezie nas do pracy bez udziału kierowcy (z imprezy do domu też:).
Ale to też samochód, który wymaga innego podejścia – mądrego ładowania, planowania tras, zrozumienia jak działa regeneracja czy software. I właśnie dlatego powstał nasz sklep oraz blog. Stworzymy tu bazę danych, miejsce skupienia wiedzy – na temat aut i technologii elektrycznej.
Dowiecie się tu wiele, a wszystko oparte jest na ponad 12 letnim doświadczeniu w elektromobilności. Przetestowaniu ponad 60 aut elektrycznych, oraz dziesiątkom tysięcy elektro-kilometrów przejechanych po drogach całej Europy. Dosyć przechwałek:)
Co dalej?
Chcemy być miejscem, które pomaga nowym użytkownikom Tesli. Takim, którzy właśnie odebrali swoje pierwsze EV, ale i takim, którzy jeżdżą już 3-cią lub 4-tą Teslą z rzędu. Chcemy doradzać, testować, pokazywać rozwiązania – i robić to rzetelnie.
Będziemy dzielić się wiedzą na temat:
– praktycznych akcesoriów i ulepszeń (od organizerów, przez dywaniki, po body kity),
– nowych rozwiązań i aktualizacji software’u,
– porad serwisowych i użytkowych, np. „jak dbać o lakier i felgi w EV”.
Na koniec, jeszcze raz dlaczego elektryk?
Bo czasem wystarczy się raz przejechać. A potem już nie ma odwrotu:)
Witamy Was serdecznie w Teslabodyshop.pl
Fot: x.com/TeslaNewswire