News

Naprawy nadwozi Tesli: fakty, które oddzielają profesjonalistów od amatorów

Naprawy nadwozi Tesli: fakty, które oddzielają profesjonalistów od amatorów, czyli co trzeba wiedzieć, kiedy zaliczysz dzwona, nie daj Boże…

Tesla od początku swojej obecności na rynku wyznaczała nowe standardy. Nie tylko w dziedzinie napędu elektrycznego, ale także w zakresie konstrukcji nadwozi. Aluminiowy monocoque Modelu S i X to nie jest po prostu „aluminium zamiast stali”, jak czasem próbują to upraszczać samozwańczy eksperci z internetu.

To lotnicza koncepcja strukturalna, w której nośność opiera się na zespoleniu cienkościennych profili i paneli poszyciowych. Łączonych, nie przez spawanie MIG/MAG, lecz za pomocą nitów FDS, klejów epoksydowych klasy strukturalnej i zgrzewów tarciowych RSW. Brzmi trudno prawda? Ale tak to wygląda. Nie jest to proste, ale tu nie ma prostych rzeczy.

Jak widać konstrukcyjnie Tesla to dość skomplikowane auto. Wymaga więc ogromnej wiedzy, jeśli chodzi o kwestie napraw po wypadkach.

Lecimy dalej, wcale nie będzie łatwiej…

W praktyce oznacza to, że każda naprawa kolizyjna musi być przeprowadzana z uwzględnieniem strefy zgniotu. Nośności lokalnej oraz parametrów termicznych procesu. Nie można na przykład używać otwartego ognia ani tradycyjnych nagrzewnic indukcyjnych, bo temperatura powyżej 150°C może naruszyć właściwości mechaniczne hartowanych paneli aluminiowych (np. serii 6000).

Model 3 i Model Y przynoszą pozorną ulgę, bo opierają się na strukturze hybrydowej. Jednak i tu naprawa nie jest rzemiosłem, tylko precyzyjną inżynierią. W miejscach styku różnych metali, zwłaszcza aluminium i stali borowej (np. w słupkach B), trzeba uwzględniać zjawisko korozyjnego ogniwa galwanicznego. Które to, przy złym doborze materiałów i zabezpieczeń może prowadzić do postępującej degradacji struktury, całkowicie niewidocznej dla oka przez miesiące. Jednak, jeśli tego nie widać, nie znaczy to, że proces ten nie zachodzi.

Do napraw wymagających szczególnej ostrożności należą:
1. Wymiana tylnej ćwiartki Modelu 3 z uwzględnieniem strefy absorpcji poprzecznej i kalibracji punktów referencyjnych ramy.
2. Wymiana sekcji podłogowej, z zachowaniem pierwotnej geometrii skrzyni akumulatora (trzeba użyć dedykowanego systemu kontroli geometrii Car-O-Liner Vision2 lub równoważnego).
3. Naprawy słupków A i B, które są jednocześnie kanałami prowadzącymi przewody wysokiego napięcia. Co wyklucza jakiekolwiek szlifowanie mechaniczne bez odpowiedniego ekranowania.

Duuużo kleju, ale porządnego:)

Warto też pamiętać, że wiele elementów Tesli jest klejonych na zimno przy użyciu jednoskładnikowych klejów poliuretanowych klasy crash-resistant, których parametry mechaniczne rozwijają się dopiero po 24–72 godzinach od aplikacji. Próba skrócenia czasu naprawy bez pełnego utwardzenia kleju, może doprowadzić do katastrofalnej utraty sztywności skrętnej w przypadku kolizji.

Lakier to też nieprosta sprawa

No i kwestia lakieru. Tesla nie używa „standardowego koloru z palety RAL” jak w lakierniach blacharskich w stylu „robię wszystko od Cinquecento po Scanię”. Mamy tu do czynienia z lakierami wodnymi o wysokiej transparentności, warstwami bazowymi nakładanymi metodą elektrostatyczną i lakierem bezbarwnym o wysokiej odporności UV. Ich prawidłowe odwzorowanie wymaga nie tylko spektrofotometru, ale też umiejętności pracy z warstwą tzw. „clearcoat flowout” i zarządzania czasem między aplikacją warstw a wypalaniem w kabinie o kontrolowanej wilgotności.

Tesla to nieco… kosmiczna technologia, jak na dzisiejsze standardy

W skrócie: Tesla nie jest „autem jak każde inne”, a jej nadwozie to inteligentna konstrukcja strukturalna, która wymaga od naprawiającego czegoś więcej niż szpachelki i szlifierki. Dlatego właśnie powstały Tesla Approved Body Shops. Gdzie technicy przechodzą regularne szkolenia, mają dostęp do dokumentacji serwisowej. Korzystają z narzędzi klasy OEM, zgodnych z najnowszymi standardami I-CAR Gold Class.

A jeśli ktoś twierdzi, że „da się to ogarnąć w garażu, jak każde auto” – niech najpierw spróbuje poprawnie wyciąć punktowo nitowaną strukturę z użyciem prasy elektrohydraulicznej Pro Spot PR-5. Potem skalibrować geometrię po wymianie tylnego zawieszenia.

Bez tego pozostaje tylko: opuścić klawiaturę, schować dumę do kieszeni i zapisać się na szkolenie. (to dla tych, którzy dużo komentują a tak naprawdę mają mało wiedzy:)

P.S. tak na koniec… Czy da się naprawić Teslę tanio i w garażu? Wszystko się da, bo nasi rodacy, często przypominają Pomysłowego Dobromira z bajki dla dzieci. Zadam jednak Wam pytanie?

Czy posadzilibyście w tak (byle jak i po taniości) naprawianej Tesli, swoją żonę i małe dzieci, a potem jechali autostradą z prędkością 140 km/h? Pojechali 5000 km na wakacje? No właśnie… tak myślałem. Ja nie zrobiłbym tego nigdy w życiu. Bo życie i zdrowie mojej rodziny, jest dużo ważniejsze, niż oszczędzenie kilku tysięcy złotych na naprawie… bez dwóch zdań!

Fot; x.com/jenzfc, x.com/lucagrecoita

Koszyk0
Brak produktów w koszyku!
Menu

Wyszukiwarka